Każdego dnia stykamy się z setkami różnych substancji. Niektóre z nich są nam niezbędne do życia, inne – wręcz toksyczne. Wszystko w porządku, dopóki organizm radzi sobie z usuwaniem toksyn. Gorzej, gdy ich ilość zaczyna przekraczać jego zdolność do oczyszczania się. Wtedy zaczynają się kłopoty, ale można im zapobiec…
Źródłem toksyn jest powietrze, woda, środki chemiczne i kosmetyki a także jedzenie. Codziennie zjadamy sporo szkodliwych dla zdrowia dodatków do żywności. Żywność przetworzona zawiera środki koloryzujące, zagęszczające, poprawiające smak i kolor, zapobiegające zbrylaniu, np. substancje nadające soli kuchennej sypkość. Sporo niekorzystnych dla zdrowia substancji jest w produktach typu instant, np. cappuccino czy w ekspresowych zupkach.
Na szczęście nasz organizm w naturalny sposób pozbywa się szkodliwych substancji. Jesteśmy wyposażeni w specjalne mechanizmy, usuwające trucizny. Oparte są one na enzymach, które w aktywnych centrach wiążą trucizny i powodują ich szybsze wydalanie. Funkcję wydalniczą spełniają nerki, płuca, wątroba, jelita i skóra. Objawem kumulacji toksyn, czyli zatrucia jest stałe zmęczenie, podenerwowanie, bóle głowy, alergie, problemy z koncentracją, ze snem, skórą i włosami. Nękają nas kłopoty z trawieniem i zaparcia. Łatwiej łapiemy infekcje i jest to sygnał, że organizm nie radzi sobie z usuwaniem szkodliwych substancji i trzeba mu z tym pomóc.
Współczesny człowiek zatracił umiejętności odtruwania organizmu. Dawniej ludzie jadali korzonki i warzywa, a zmniejszona dawka pokarmowa i kaloryczna powodowały, że organizm pozbywał się złogów i trucizn. My zaś nie doceniamy zaleceń wynikających z tradycji oraz dobrodziejstw natury.