Pestycydy
Pestycydy i herbicydy to toksyny które znajdują się w środkach ochrony roślin. Mimo powszechnej opinii o niezwykłych walorach i bezpieczeństwie żywności pochodzącej z upraw ekologicznych, nawet tu jesteśmy w stanie zidentyfikować szkodliwe substancje które odkładają się w naszym organizmie w postaci toksyn. Mowa tu o roślinach które, co prawda nie mają w sobie pestycydów, ale zawierają mnóstwo naturalnych trucizn, takich jak mikotoksyny, które mogą być równie szkodliwe.
Są one toksycznymi metabolitami wtórnymi grzybów (pleśni). Powstają w produktach rolnych w przeróżnych warunkach. Mikotoksyny są odporne na wysoką temperaturę, wykazują różnorodne działania toksyczne dlatego ich obecność w żywności i paszach może być potencjalnym zagrożeniem zdrowia ludzi jak i zwierząt. Oprócz działania toksycznego, mikotoksyny wykazują również właściwości mutagenne, teratogenne i estrogenne.
Większość chemikaliów rozpylanych na polach lub wyrzucanych do śmieci finalnie trafia do wody, deszcz spłukuje je z powietrza i z pól do jezior i rzek. W ten sposób pestycydy, herbicydy i nawozy zawierające azotany przedostają się do cieków wodnych. Pestycydy trafiają do strumieni, potem do zbiorników wodnych, a stamtąd przedostają się do naszych domów.
Po II wojnie światowej wysoki rozwój przemysłowy sprawił, że powstało wiele syntetycznych związków, np. środki zwalczające insekty, chwasty itp. Takie pestycydy niestety pokazały też niszczące działanie na wszystkie organizmy. Rozpylane na dużych powierzchniach utrzymywały się, wraz z deszczem spłukiwane trafiały do wód powierzchniowych, mórz i rzek. Co konkretnie w pestycydach i dioksynach jest niebezpieczne? Przede wszystkim to, że ciężko się rozkładają, przez co długo pozostają w środowisku. Do tego są mało lotne, przez co lekko gdzieś poniesione osiadają się na kolejnych powierzchniach. Kiepsko też parując, a im chłodniejszy klimat, tym dłużej się utrzymują. Fakt, że deszcz je jedynie w jakiejś formie „przenosi”, świadczy, że w wodach też kiepsko się rozpuszczają, za to dobrze w tłuszczach. Narażone więc na jej akumulacje są tkanki tłuszczowe żywych organizmów, jak np. ryb. Ponad to, szkodzą już w niewielkiej dawce. Upośledzają układ odpornościowy, zaburzają działanie układu hormonalnego, przyczyniają się do nowotworów, a nawet zaburzając procesy uczenia się i co gorsza rozwoju. Co ważne! Najbardziej narażone na nie są DZIECI I KOBIETY, przy czym ich skutki mogą być zauważalne dopiero w kolejnych pokoleniach.