Toksyny w środkach czystości,
Wszyscy jesteśmy uczestnikami największego eksperymentu medycznego, jaki kiedykolwiek przeprowadzono na ludziach. W Unii Europejskiej wykorzystuje się ponad 30 tys. substancji chemicznych, których potencjalnie toksyczny wpływ nie został wystarczająco przebadany nawet na zwierzętach. Według brytyjskich naukowców kilkaset lub nawet kilka tysięcy tych środków może szkodzić naszemu zdrowiu.
Najbardziej niepokojący jest wpływ na zdrowie takich związków, jak permetrin, który jest składnikiem preparatów owadobójczych oraz może zwiększać ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona. Natomiast stosowany w środkach do prania perchloroetylen podejrzewany jest o działanie rakotwórcze, powodowanie zaburzeń neurologicznych i bezpłodność.
Podobnie jest w przypadku kosmetyków do twarzy i ciała. Kupujemy produkty, które działają szkodliwie na naszą skórę i cały organizm. Bardzo ważne jest by starannie dobierać kosmetyki pielęgnacyjne dla dzieci, kobiet ciężarnych i karmiących ponieważ znaczna część składników preparatów kosmetycznych przenika do krwi wywierając ogólne działanie a także wpływa na rozwój zarodka oraz płodu. Niektóre składniki kosmetyków przenikają również do mleka. Większość z tych składników codziennie wcieramy w skórę i włosy, wdychamy aerozole. Ma to niewątpliwie negatywne skutki w postaci uporczywych wyprysków, łupieżu, przewlekłych stanów trądzikowych, zaburzeń potencji, wypadania włosów, zaburzeń miesiączkowania, zaburzeń hormonalnych, kłopotów z zajściem w ciążę oraz z jej utrzymaniem. W rzeczywistości postępująca i nadmierna chemizacja środowiska i naszego codziennego życia – sukcesywnie nas zabija.
Ołowiane kosmetyki
Najnowsze badania dotyczące produktów markowych szminek oraz innych kolorowych kosmetyków wykazały, że znaczna ich część zawiera wykrywalne ilości ołowiu, co może być toksyczne, jeśli kosmetyk zostanie połknięty. Ołów odkłada się w naszym organizmie, więc jeśli będziemy się malować codziennie przez wiele lat, możemy przez to narazić się na realne niebezpieczeństwo. Ostatnie badania wykazały również, że nie istnieje bezpieczny poziom ołowiu.